W dzisiejszym wpisie prezentujemy najnowszy tekst z bloga Patryka Choińskiego!
Zapraszamy do lektury.
Zima jak na razie w kraju nie dopisuje (i bardzo dobrze!), jednak nie jest na tyle ciepło, aby swobodnie biegać w plenerze. Dziś więc znów pobawimy się w domowym / studyjnym zaciszu z prostymi setupami. Dziś rożne zdjęcia, ale wszystkie zrobione przy maksymalnie 2 lampach w opisanych niżej konfiguracjach.
Pewnie nie raz byłeś gdzieś, gdzie na pierwszy rzut oka pomyślałeś … „o! to fajnie będzie wyglądać na zdjęciach”. Jednak lampa oświetla wszystko dookoła, zastane za słabe i wszystko wychodzi płasko i zupełnie bez charakteru jaki wstepnie zaplanowałeś. Ratunek? Zawsze znajdziesz w swoim otoczeniu na przykład ścianę: gładką, białą, kolorową, z wzorzystą tapetą, brudną, czystą… Moje skromne doświadczenie podpowiada, iż robienie zdjęć na jakiejś teksturze jest proste i efekty są raczej gwarantowane. Do ładnego oświetlenia całego wnętrza potrzebujesz co najmniej kilku lamp i/lub ciekawego światła zastanego, tutaj wystarczy jedna lampa i zero zastanego.
Dlatego jeśli nie dysponujesz odpowiednimi warunkami oświetleniowymi, znajdź kawałek ściany, drzwi, dywanu, tła studyjnego i ustaw modelkę bardzo blisko. To właściwie zawsze wychodzi i jeśli będziesz miał już kilka udanych kadrów, bez stresu możesz kombinować coś innego. Oczywiście, zdjęcia takie mają swój specyficzny charakter, ale czasami to najlepsze co można wycisnąć z jakiegoś pomieszczenia.
Do tego typu zdjęć, spokojnie wystarczy jedna lampa. Mając jednak dwie dajesz sobie więcej możliwości. Jakie lampy? Jeśli nie masz żadnej, rozsądnie jest wyposażyć się w dwie o różnych mocach. Jedna mocniejsza jak np. DPIII-800, druga z mniejszą mocą jak np. DM2-400 lub trochę wyższa półka Aurora Orion 400. Różnica w mocach jest przydatna, bo nie wszędzie 400Ws wystarczy i na odwrót skręcone do minimum 800Ws może okazać się za mocne. Poza tym słabsza lampa jest zazwyczaj tańsza.
Setupy możesz stworzyć różne. Ja najczęściej używam beauty disha jako światła głównego. Jeśli dorzucam druga lampę to jest to najczęściej strip lub softbox podłogowy. Strip po przeciwnej stronie do światła głównego – kontruje trochę, rozświetlając ciemniejszą stronę modelki. Dodatkowo jeśli skierujesz go trochę w stronę tła, ciekawie może je doświetlić tworząc fajne przejścia, gradienty.
Softbox podłogowy łagodzi trochę ostre światło beauty disha, doświetla brodę od dołu i inne zakamarki. Równie dobrze zamiast takiego soft’u można użyć parasolki czy blendy. Mimo, że setup ultra prosty, to zawsze można pokombinować i poszukać co w danym przypadku najlepiej się sprawdzi.
Bardzo lubię wąskie kadrowania z ostrymi cięciami i przy tego rodzaju zdjęciach lubię to chyba najbardziej. Wole cięte po amerykańsku niż cale sylwetki, a miejsca nad głową, jeśli w ogóle nie utnę jej gdzieś na czole, zostawiam minimalnie. Jest to kwestia gustu, ale polecam popróbować.
W przyszłym tygodniu, będę kontynuował temat prostych setupów w nieco innym podejściu. No chyba, ze stwierdzicie, ze piszę głupoty.
Pozdrawiam!
Oni pracują razem w 2dm kiedyś coś tam Patryk pisał na fp.
Zauważyłem, że ta Pani pojawia się dosyć często u Patryka. Chyba bałbym się prosić o takie rzeczy Łukaszu 😀
do takiego tekstu powinien być dodawany adres i telefon modelki z pierwszych zdjęć 🙂